Izraelskie Siły Obronne zakończyły program rozszerzenia udziału kobiet w działaniach pancernych jednostek bojowych. Wczoraj dowództwo podało, że kobiety nie będą służyć na stanowiskach bojowych. Jako oficjalną przyczynę podano zbyt duże koszty programu.

Warto przypomnieć, że jeszcze w połowie 2018 roku cztery Izraelki ukończyły kurs izraelskich wojsk lądowych dla dowódców czołgów, do dyspozycji mając Merkawy siman IV. Wówczas nic nie stało na przeszkodzie, aby dołączyły one do załóg czołgów, choć zakończenie szkolenia nie było tożsame z automatycznym otrzymaniem stanowisk dowódców czołgów.

Wybrano je z nieznacznie szerszego grona dziesięciu czołgistek, które ukończyły szkolenie podstawowe odbywające się w górach Eljatu i bazie Szizafon na pustyni Negew. W trakcie kursu używały Merkaw siman III. Jednak program nie przewidywał szkolenia z zakresu walki manewrowej i operowania w większych związkach taktycznych. Już wówczas można było upatrywać zwiastunów wczorajszej decyzji.

Później pojawiły się wątpliwości z samego dowództwa. W maju 2018 roku Gadi Eisenkott poinformował, że dopóki on będzie pełnił funkcję szefa Sztabu Generalnego, kobiety nie mają szans na służbę w jednostkach bojowych.

Oficjalnym powodem decyzji o odsunięciu kobiet od pełnienia służby w korpusie pancernym Cahalu na stanowiskach bojowych jako członkowie załogi czołgów jest kalkulacja koszt-efekt. W oświadczeniu służby prasowej Sił Obronnych Izraela można przeczytać, że stworzenie oddzielnego szkolenia i kobiecych pododdziałów nie ma sensu finansowego.

W ciągu roku i czterech miesięcy przeprowadzono eksperyment, aby sprawdzić, czy załoga złożona z kobiet może obsługiwać czołg i realizować zadania związane z obroną granic. Przeszkolono w tym celu trzy załogi czołgów i cztery zespoły obsługujące bezzałogowe aparaty latające. Kobiety przydzielono do załóg czołgów w południowym Izraelu, nie zaś na północnej granicy Izraela albo obszarach w bezpośrednim sąsiedztwie Strefy Gazy i na Zachodnim Brzegu Jordanu.

W oświadczeniu napisano również, że ocena sytuacji w wojskach lądowych i korpusie pancernym wykazała konieczność znacznego zwiększenia nakładów w infrastrukturę i czynnik ludzki w następnym etapie eksperymentu. W związku z tym zdecydowano, że w takiej sytuacji korzystniejsze będzie wzmocnienie już istniejących jednostek bojowych, a nie tworzenie nowych. Zaznaczono również, że zdobyta wiedza nie zostanie zmarnowana i będzie właściwie wykorzystana, jeśli konieczne okaże się stworzenia na nowo oddziałów czołgistek.

Panie przeszkolone w obsłudze czołgów trafią do batalionu „Karakal”, jednego z trzech mieszanych batalionów piechoty. Program, który w Izraelu od dawna wywoływał wiele spekulacji i kontrowersji, a także angażował nawet autorytety społeczno-religijne, trafił co najmniej do lodówki.

Zobacz też: W czołgowym biathlonie wystartuje żeńska załoga

(israelnationalnews.com)

Israel Defense Forces, Creative Commons Attribution 2.0 Generic