W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o wstrzymaniu przez Arabię Saudyjską dostaw ropy naftowej przez cieśninę Bab al-Mandab. Wszystko przez milicje Huti, które miały zaatakować dwa tankowce. Sami Huti twierdzą jednak, iż celem ataku była fregata Ad-Dammam.

W oficjalnym oświadczeniu Huti nazwali oskarżenia o atak na tankowce „zamierzoną prowokacją”. Szyiccy bojownicy doskonale zdają sobie sprawę, że jakiekolwiek zakłócenie ruchu tankowców przez cieśninę Bab al-Mandab uderzy również we wspierający ich Iran. Tymczasem wstrzymanie dostaw szlakiem przez Morze Czerwone rozważa Kuwejt. Huti twierdzą, że zaatakowana fregata Ad-Dammam została zatopiona.

Niestety informacja jest obecnie nie do zweryfikowania. Saudyjska marynarka wojenna jak zwykle odmawia komentarza. Sami Huti również nie podają jak przeprowadzono atak. W styczniu 2017 roku fregata Al-Madina została uszkodzona zdalnie sterowaną motorówką. Natomiast w październiku 2016 roku niszczyciel USS Mason i okręt desantowy USS Ponce zostały nieskutecznie ostrzelane pociskami przeciwokrętowymi. Żaden z użytych w obu przypadkach środków nie jest w stanie pojedynczo doprowadzić do zatopienia dużego okrętu, może jednak wyeliminować go z walki.

Najciekawszy jest obiekt ewentualnego ataku. Ad-Dammam to jedna z trzech fregat typu Ar-Rijad, czyli zmodyfikowanego francuskiego typu La Fayette. W warunkach cieśniny Bab al-Mandab, która ma 29 kilometrów szerokości, cele są cały czas widoczne dla operatorów nadbrzeżnych systemów uzbrojenia. Pozwala to wykorzystać proste metody naprowadzania, a zaawansowane systemy samoobrony i ograniczona wykrywalność okrętów tracą na znaczeniu.

Huti przypisują sobie liczne sukcesy w walkach z saudyjską koalicją. Tylko w 2015 roku mieli zatopić aż siedem okrętów. Rebelianci donosili również o zestrzeleniu jednego Typhoona i F-15 i śmigłowiec AH-64 Apache.

Zobacz też: Saudowie wyznaczają nagrody za jemeńskich rebeliantów

(atimes.com)

US Navy / Mass Communication Specialist Seaman Jesse A. Hyatt