W piątek 2 listopada w pakistańskim mieście Rawalpindi, na południe od Islamabadu, zasztyletowany został duchowy ojciec afgańskich talibów Sami-ul-Hak. Ekstremista został odnaleziony około godziny 18.30 czasu miejscowego przez swojego szofera. Po odwiezieniu do szpitala zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Informacje o ostatnich godzinach życia duchowego ojca talibów ujawnili członkowie jego najbliższej rodziny. Feralnego dnia duchowny zamierzał pojechać na demonstrację radykałów sprzeciwiających się wyrokowi w sprawie Asii Bibi (chrześcijanki oskarżonej o znieważenie Mahometa). Gdy z domu wyszły dwie gosposie, Sami-ul-Hak został zaatakowany przez ukrywającego się w domu napastnika, który zadał mu dwanaście ciosów ostrym narzędziem – prawdopodobnie nożem. Nie wiadomo, na jakim tle doszło do zbrodni ani czy zamachowiec działał sam.

Zabity był bardzo ważną postacią pakistańskiego życia politycznego. Brał aktywny udział w walce afgańskich bojowników przeciwko inwazji wojsk radzieckich, a następnie aktywnie zaangażował się we wspieranie ruchu talibów. Kierowana przez niego szkoła Dar ul-Ulum Hakkanija była jedną z najważniejszych uczelni kształcących przyszłych dowódców afgańskich ekstremistów. W Pakistanie był aktywnym politykiem islamistycznej partii Jamiat Ulema-e-Islam Sami będącej sojusznikiem obecnego premiera Imrana Khana.

Zobacz też: W forcie w Lahaur odnaleziono dwa zabytkowe działa

(atimes.com)

Khalid Mahmood, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported