Po komunikatach o kolejnych testach przyszedł czas na publiczną prezentację. Redaktorzy kilku amerykańskich serwisów zostali zaproszeni niedawno do zakładów firmy Sikorsky w West Palm Beach na Florydzie na dwudziestominutowy pokaz własności lotnych śmigłowca hybrydowego S-97 Raider.

Według reporterów nowa maszyna przelatując z prędkością 350 kilometrów na godzinę zachowuje się i brzmi bardziej jak myśliwiec Spitfire z drugiej wojny światowej niż jak tradycyjny śmigłowiec. Analizując film z fragmentami pokazów, można odnieść wrażenie, że S-97 nie przypomina w locie żadnego dotychczasowego statku powietrznego. Wedle zaś pilota testowego Christiaana Corry’ego konstrukcję, która już wkrótce może zostać nową nadzieją US Army, prowadzi się jak sportowy samochód.

– Nie mamy w tej maszynie systemów do zaopatrywania w paliwo i olej w locie odwróconym, ale pod względem aerodynamicznym mogłaby ona latać na plecach przez cały dzień – mówi Corry. – Demonstrowaliśmy to w symulatorze i udowadniamy każdego dnia, że prawdziwy Raider może zrobić w powietrzu to samo. Układ wirników nośnych działa jak skrzydło, dzięki czemu możemy pokazywać figury akrobacji lotniczej, których wcześniej nie wykonywały żadne śmigłowce.

Zachwytom towarzyszy opis ewolucji, które jest w stanie zademonstrować S-97. Dzięki śmigłu pchającemu wiropłat może poruszać się do przodu, do tyłu i w bok bez pochylania płaszczyzny wirników. Zmiana kierunku obrotów śmigła umożliwia mu zatrzymanie się niemal w miejscu. Już poza okiem dziennikarzy śmigłowcowi bardzo dobrze ponoć poszło także pokonanie jednego z fabrycznych testów – slalomu.

Załoga może precyzyjnie zlokalizować cel dla uzbrojenia, znaleźć rozbitka lub obejrzeć teren do lądowania, podczas gdy śmigłowiec pozostaje w zawisie skierowany nosem w dół. Może ustawić maszynę w zawisie dziobem do góry. Wreszcie, dzięki zdolności S-97 do utrzymania się w powietrzu częściowo na śmigle, pozwala on pilotom na opcję wydłużonego nurkowania, dając więcej czasu na użycie bomb i pocisków.

Po wyłączeniu śmigła wiropłat staje się wyraźnie cichszy, a przez to mniej dostrzegalny. Do tego również nad lądowiskiem Raider w porównaniu ze zwykłymi śmigłowcami jest zwrotniejszy, potrzebuje zauważalnie mniej przestrzeni i pozwala na większą precyzję. Ciąg dalszy historii tej niezwykle ciekawie zapowiadającej się konstrukcji zależał będzie zapewne w dużej części od jej ceny, serwisu i niezawodności.

Zobacz też: Hybrydowy AH-64E Block 2 prawie jak AH-56A Cheyenne

(verticalmag.com)

Lockheed Martin