21 marca brytyjskie ministerstwo obrony przyznało konsorcjum z BAE Systems na czele kontrakt o wartości 160 milionów funtów (773 miliony złotych) na rozwiązanie problemów z napędem niszczycieli typu 45. Awaryjność tych jednostek od lat bije niechlubne rekordy i uniemożliwia Royal Navy normalne korzystanie z jej najnowocześniejszych okrętów nawodnych.

W ramach tak zwanego Power Improvement Project koncern BAE Systems będzie współpracować z przedsiębiorstwami BMT Defence Services i Cammell Laird. Główny etap jego realizacji zakłada wymianę obecnych dwóch generatorów dieslowskich każdego okrętu na trzy nowe i większe. Instalację przeprowadzi Cammell Laird w swojej stoczni w mieście Birkenhead.

Prace na pierwszym okręcie mają dobiec końca w 2021 roku, na kolejnych – jeszcze w pierwszej połowie lat dwudziestych. Harmonogram będzie uzależniony od bieżących potrzeb operacyjnych Royal Navy.

– Naszym celem jest szybkie przywrócenie zaufania do systemów zasilania i napędu floty niszczycieli typu 45 – powiedział dyrektor zarządzający BAE Systems Maritime Services David Mitchard.

Układ napędowy sześciu niszczycieli obrony powietrznej typu 45 okazał się szczególnie podatny na usterki wtedy, kiedy okręty przebywały w strefie wysokich temperatur. Zdarzało się nawet, że cała instalacja elektryczna i napęd przestawały działać. W kontekście sytuacji na Bliskim Wschodzie ten i tak poważny i zawstydzający problem urastał więc do rangi przeszkody na szczeblu strategicznym.

Zobacz też: Nowe okręty podwodne w Japonii, Wielkiej Brytanii i USA

(defensenews.com)