Generał John Allen, amerykański dowódca wojsk ISAF w Afganistanie, zwietrzył szanse wspólnej koordynacji działań przeciwko talibom. Partnerem w działaniach ma być pakistańska armia pragnąca zemsty na tych, którzy w bestialski sposób dokonali ścięcia siedemnastu zaginionych, pakistańskich żołnierzy. Materiał filmowy okazujący szczątki wojskowych ujrzał światło dzienne w minioną środę.

Do rozmów z generałem Ashrafem Kayanim doszło w jego siedzibie Rawalpindi. Według komentarzy płynących ze strony pakistańskiej, generał Kayani zażądał wytężenia amerykańskich wysiłków w celu ograniczenia bądź wyeliminowania transgranicznych wypadów dokonywanych przez Talibów, a spotkanie miało charakter rutynowej konsultacji w celu polepszenia koordynacji wzajemnych działań.

Według Pakistańczyków trzonem połączonych działań ma być większe zaangażowanie natowskich wojsk ISAF, które miałyby podjąć zdecydowane działania po afgańskiej stronie zapalnego pogranicza. Następuje wzajemne przerzucanie odpowiedzialności. Szczególnie ważną kwestię stanowi pakistańskie przyzwolenie na utrzymywanie tzw. safe heavens dla bojowników. W ten sposób Talibowie mogą bezpiecznie przygotować się do wypadów na terytorium Afganistanu.

Rozmowy pomiędzy obu generałami były pewnym przełomem we wzajemnych stosunkach po kryzysie, jaki zapanował na linii USA (NATO)–Pakistan, a związany był z blokadą lądowych dostaw zaopatrzenia dla wojsk NATO do Afganistanu. Przyczyną były amerykańskie naloty na posterunki policji przy granicy z Afganistanem, w wyniku których śmierć poniosło dwudziestu czterech pakistańskich żołnierzy.

(defencetalk.com)

Pfc. Daniel M. Rangel, via Wikmiedia Commons