Sytuacja w północnej Nigerii pozostaje bardzo napięta. Członkowie Boko Haram coraz częściej dokonują zamachów terrorystycznych na obiekty cywilne, a wojsko zdaje się nie mieć planu, jak wyjść z patowej sytuacji. W piątek 4 sierpnia omal doszło do kolejnego zamachu w Maiduguri. Terrorystów powstrzymały jednak dwa psy, dzięki którym żaden niewinny człowiek nie ucierpiał.

Zwierzęta należały do jednego z członków grup paramilitarnych wspomagających oddziały rządowe w walce z Boko Haram. Według naocznego świadka, Rilwana Isaha, mężczyzna i kobieta, którzy próbowali wejść na teren szpitala, zostali zaatakowani przez psy. Prawdopodobnie wyczuły one, że zamachowcy nie mieszkają w okolicy, i przystąpiły do obrony terenu uznawanego za swój.

Terroryści spanikowali i zdetonowali przenoszone ładunki, zabijając zarówno siebie, jak i zwierzęta. Poza nimi w wyniku eksplozji nikt nie zginął.

Obiekty takie jak szpitale, uniwersytety, meczety czy targowiska należą do chętnie wybieranych miejsc przeprowadzania zamachów samobójczych. Boko Haram w uderzeniach często wykorzystuje kobiety oraz nieletnich.

(vanguardngr.com)

US Air Force / Josh Plueger