Środowiska wojskowe i cywilne w Wielkiej Brytanii są coraz bardziej zmartwione planem wycofania ze służby w marcu 2018 roku pełniącego obecnie funkcję okrętu flagowego Royal Navy śmigłowcowca desantowego HMS Ocean (L12). Jednostka ma zakończyć służbę ze względów oszczędnościowych, w związku z oczekiwanym przejęciem jej roli od 2023 roku przez lotniskowiec HMS Prince of Wales, a po wykonaniu odpowiednich modyfikacji, także przez HMS Queen Elizabeth.

Obrońcy śmigłowcowca twierdzą, że założenia co do uniwersalności dwóch nowych, większych lotniskowców są zbyt optymistyczne, gdyż przyjmując na pokład grupy lotnicze złożone głównie z F-35B, okręty będą za słabo przygotowane do przeprowadzenia desantu, zaś bazując większą liczbę śmigłowców transportowych – pozbawione możliwości ataku i obrony. Uważa się też, że nowe, warte po trzy miliardy funtów jednostki będą zbyt cenne do operacji na wodach przybrzeżnych, gdzie ryzyko ataku na nie spod wody, z lądu lub z powietrza jest największe. Poza tym tańszy w eksploatacji HMS Ocean mógłby je w wielu scenariuszach uzupełnić, zastąpić, czy nawet chronić przed działaniami wrogich okrętów podwodnych.

Z drugiej strony lotniskowce typu Queen Elizabeth otrzymają zdecydowanie większy i o bardziej regularnym kształcie pokład lotniczy z obszerniejszymi windami, co jest preferowane zwłaszcza przy operacjach ciężkich śmigłowców Chinook lub sojuszniczych V-22 Osprey. Niewielka byłaby także przeżywalność skonstruowanego według standardów cywilnych HMS Ocean w konflikcie innym niż asymetryczny. Z jego największą zaletą – niewielkim kosztem budowy, porównywalnym do fregat typu 23 – wiąże się jego największa wada: zakładany cykl życia okrętu to zaledwie dwadzieścia lat. Tak więc Ocean, zwodowany w 1995 roku, wymagałby teraz kolejnego poważnego remontu, a i to przedłużyłoby jego służbę o jedynie pięć do dziesięciu lat.

Uczestnicy kampanii na rzecz ocalenia HMS Ocean wnioskują, by został on przesunięty do rezerwy, co jest operacją odwracalną – w przeciwieństwie do złomowania lub sprzedaży. Wówczas, w razie konieczności, mógłby on wrócić do służby z załogą złożoną z rezerwistów i specjalistów przesuniętych z mniej istotnych stanowisk. Za kilka lat być może byłoby natomiast możliwe zastąpienie hurtem HMS Ocean wraz z dwoma okrętami desantowymi typu Albion parą śmigłowcowców desantowych w stylu francuskich Mistrali lub hiszpańskiego Juana Carlosa I.

(savetheroyalnavy.org, warisboring.com; fot. MOD/ LA(Phot) Bernie Henesy)

MOD / LA(Phot) Bernie Henesy