Ogłoszony w maju 2016 program odbudowy Bundeswehry napotkał na przeszkodę w postaci braków kadrowych. Minister obrony Ursula von der Leyen zaproponowała niekonwencjonalne i zarazem kontrowersyjne rozwiązania.

Problem leży w obecnych metodach rekrutacji żołnierzy, które nie są w stanie zapewnić odpowiedniej liczby specjalistów. Pierwszym rozwiązaniem jest przyjmowanie ochotników z innych krajów Unii Europejskiej oraz młodzieży, która porzuciła naukę. Służbę w Bundeswehrze można było do tej pory rozpocząć w wieku siedemnastu lat, pod warunkiem ukończenia edukacji.

Pozostałe pomysły minister idą jeszcze dalej. Poufny „Program Strategii 2025”, do którego dotarły niemieckie media, przewiduje wydłużenie wieku emerytalnego żołnierzy. Obecnie czas przejścia wojskowych na emeryturę zależy od rodzaju służby i wynosi od 40 lat w wypadku pilotów i operatorów systemów uzbrojenia do 61 lat dla wykonujących prace sztabowe i biurowe. Nowe plany zakładają ustanowienie jednego wieku emerytalnego dla wszystkich, wynoszącego 62 lata.

Program zakłada przenoszenie w pewnym momencie żołnierzy pełniących służbę w szkodliwych warunkach. Poważne kontrowersje budzą już jednak zapisy o „zapewnieniu możliwości realizacji zawodowej” dla żołnierzy, którzy ponieśli poważne uszczerbki na zdrowiu, czy możliwości rekrutowania niepełnosprawnych.

Plany von der Leyen budzą opory nie tylko opozycji, ale także koalicji rządzącej. Rainer Arnold z SPD rozwiązanie problemów kadrowych widzi raczej w podniesieniu żołdu i uatrakcyjnieniu służby wojskowej. Z kolei Bernd Siebert z CDU popiera konieczność ponownej rozbudowy Bundeswehry, jednak zastrzega, że nie może to oznaczać obniżenia jakości żołnierzy.

(stuttgarter-nachrichten.de; fot. U.S. Navy/ Photographer’s Mate 2nd Class George Sisting)

US Navy / Photographer's Mate 2nd Class George Sisting