Ubiegły tydzień nie był zbyt szczęśliwy dla F-16 należących do US Air Force. Dwa dni przed piątkowym wypadkiem F-16D zespołu akrobacyjnego Thunderbirds rozbił się przebywający gościnnie na lotnisku Ellington Field koło Houston w Teksasie inny samolot tego typu.

F-16C pochodził ze stacjonującej w Tulsa 125. Eskadry Myśliwskiej 138. Skrzydła Myśliwskiego Lotniczej Gwardii Narodowej stanu Oklahoma. Odrzutowiec był w trakcie startu do lotu ćwiczebnego, gdy usłyszano serię eksplozji. Świadkowie widzieli płomienie, a nad pasem startowym pojawiły się kłęby czarnego dymu. Pilot natychmiast zdławił silnik i podjął decyzję o katapultowaniu.

Myśliwiec, pozbawiony osłony kabiny, zjechał z osi pasa, zatrzymując się na trawiastej części lotniska. Ponieważ uzbrojony był w pociski powietrze–powietrze AIM-9 i AIM-120 oraz miał pełny zapas paliwa, a jego silnik wciąż pracował na małym ciągu, zamknięto strefę w promieniu 1200 metrów od maszyny.

Przyczyną pożaru mógł być wyciek z jednego z dodatkowych zbiorników paliwa. Zdjęcia z miejsca wypadku pokazują maszynę leżącą na brzuchu z rozerwanym zbiornikiem podskrzydłowym i usterzeniem poziomym ustawionym w pozycji do startu. Nie widać śladów ognia, który ponoć błyskawicznie ugaszono.

Z uwagi na ryzyko eksplozji ewakuowano część personelu lotniska i okolicznych mieszkańców oraz zamknięto stację benzynową i fast food przy pobliskiej autostradzie. Media nie miały wstępu na miejsce zdarzenia. Dopiero po kilku godzinach, gdy silnik F-16 zgasł z braku paliwa, zmniejszono rozmiar strefy zagrożenia.

W wypadku nie było ofiar w ludziach. Pilot samolotu został przewieziony do szpitala na rutynowe badania. Ze względu na dochodzenie powypadkowe myśliwiec miał zostać podniesiony dopiero za kilka dni.

Zobacz też: AH-64D rozbił się u wybrzeży Teksasu

(abc13.com, click2houston.com)

Frank Boston, Creative Commons Attribution 2.0 Generic