Władze Pakistanu podjęły określone działania, które zostały wymierzone, zarówno w Stany Zjednoczone, jak i w Sojusz Północnoatlantycki. Przyszłość nie rysuje się w kolorowych barwach, ponieważ te działania dotyczą zamknięcia amerykańskiej bazy lotniczej w Shamsi oraz cofnięcia możliwości zaopatrywania wojsk „natowskich” w Afganistanie poprzez terytorium pakistańskie. Ultimatum na wykonanie tego polecenia to 15 dni.

Te działania odwetowe zostały sprokurowane przez atak jednostek Sojuszu Północnoatlantyckiego na dwa pakistańskie posterunki na granicy z Afganistanem wywołał falę oburzenia w elitach rządzących Pakistanem.

Do incydentu doszło w północno-wschodniej części tego państwa, gdzie helikoptery oraz myśliwce NATO naruszyły przestrzeń powietrzną, a następnie dokonały ataku na obsadzone przez żołnierzy posterunki graniczne w dystrykcie Mohmand. Według źródeł rządowych zginęło 28 pakistańskich żołnierzy, a 14 odniosło rany.

Prezydent tego kraju, Asif Ali Zardari, określił ten atak jako nieakceptowalny oraz naruszający suwerenność Pakistanu. Doszło także do poruszenia w środowiskach wojskowych oraz politycznych, które twierdzą, iż ten incydent w znacznej mierze przełoży się na współpracę między Pakistanem a Stanami Zjednoczonymi i NATO/ISAF.

Współpraca z Pakistanem ma dla NATO ogromne znaczenie ze względu na zaangażowanie Sojuszu w Afganistanie. Jego terytorium ma niebagatelne znaczenie w kwestii transportu zasobów dla wojsk NATO, a pogorszenie kooperacji może mieć daleko idące, niekorzystne skutki dla stabilizacji w Afganistanie.

(RIA Novosti, Islamic Republic News Agency)