Niemieckie siły zbrojne odkładają decyzję w sprawie zakupu nowych dronów klasy MALE, w zamian wybierając rozwiązanie krótkoterminowe. Niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen oświadczyła, że począwszy od 2018 roku wydzierżawią od Tel Awiwu od trzech do pięciu bezzałogowych statków powietrznych Heron TP. Konkurentem w rywalizacji był amerykański MQ-9 Reaper. Wybór izraelskiego produktu popierany był przez inspektora generalnego Bundeswehry Volkera Wiekera.

Przedsięwzięcie ma okazać się tańszym rozwiązaniem i kosztować będzie około pięciuset milionów euro. Wydzierżawione maszyny stacjonować będą w Izraelu. Niemcy dysponują już wcześniejszymi wersjami zwiadowczych Heronów, które jednak pozbawione są uzbrojenia i stacjonują w Afganistanie.

W ostatnich latach Niemcy rozważali zakup dronów, które służyłyby przynajmniej do 2025 roku. Przejściowe rozwiązanie ma posłużyć do czasu wejścia do służby bezzałogowca, który będzie wynikiem europejskiej współpracy. Flota dronów początkowo stacjonować będzie w Izraelu, gdzie odbywać się będą szkolenia. Potem ma być przebazowana do północnych Niemiec. Drony opcjonalnie mogą być uzbrojone.

(defense-update.com; fot. Maciej Hypś, Konflikty.pl)