Bezpilotowe statki powietrzne, zarówno cywilne, jak i wojskowe bądź używane przez organizacje uznawane za terrorystyczne, w ostatnich latach coraz bardziej panoszą się na niebie. Jak twierdzi jednak Kelsey Atherton, redaktor serwisu C4ISRnet, już wkrótce sytuacja może ulec zmianie.

Jedną z przesłanek mogących o tym świadczyć jest materiał opublikowany 10 kwietnia na stronie CNBC. Wedle artykułu rosyjskie oddziały w Syrii stosują wyrafinowane środki walki elektronicznej, które są w stanie zakłócić nawet szyfrowaną łączność i obejść systemy przeciwzakłóceniowe. Są więc dużą przeszkodą dla lotów małych dronów (czy działały one w trakcie ataku na bazę Humajmim – nie wyjaśniono).

Urządzenia do zwalczania bezpilotowców są też w coraz powszechniejszym użytku u operatorów cywilnych. Przykładowo: w kwietniu jeden z producentów podarował policji kalifornijskiego miasta Oceanside warte 30 tysięcy dolarów ręczne urządzenie, które z odległości do trzech kilometrów wykrywa drona, po czym zakłóca jego łączność. Systemem tym interesował się również US Marine Corps.

Innym przejawem końca dominacji małych dronów jest rosnąca liczba komercyjnych rozwiązań do ich zwalczania. Opublikowany w lutym raport jednostki badawczej nowojorskiego Bard College, Center for the Study of the Drone, wymienia 235 dostępnych na rynku systemów do wykrywania bądź niszczenia dronów. W porównaniu do opracowania innej instytucji z 2015 roku stanowi to wzrost ponad 20-krotny.

Do fizycznej eliminacji intruza bronie przeciwko bezzałogowcom używają pocisków karabinowych, laserów, sieci, dronów kamikadze czy nawet strumienia wody. Inne zakłócają jego systemy łączności i nawigacji lub niszczą jego elektronikę impulsem elektromagnetycznym. W kwestii samego namierzania dronów najlepiej sprawdzają się natomiast rozwiązania będące kombinacjami wykrywania elektrooptycznego, akustycznego, radarowego i nasłuchu radiowego (zobacz też: M-ATV będzie niszczył drony).

Mało zagrożone taką bronią są duże bezzałogowce, działające na większych wysokościach i używające lepiej zabezpieczonych układów elektronicznych o większej mocy. Samo zestrzeliwanie dronów w Stanach Zjednoczonych, poza obszarami objętymi szczególną ochroną, ma też wątpliwą legalność, gdyż w świetle przepisów może być traktowane jako naruszenie bezpieczeństwa żeglugi powietrznej.

Jak przyznaje raport, wielu producentów, skuszonych perspektywą łatwego zarobku, wypuszcza na rynek urządzenia, które wymagają jeszcze testów i dopracowania. Zawstydzający dla wytwórców może być jednak fakt, że używane w Holandii od kilku lat do przechwytywania małych dronów ptaki drapieżne osiągają niedostępną dla rozwiązań technicznych skuteczność rzędu 95 procent.

Zobacz też: Zderzenie Black Hawka z dronem nad Nowym Jorkiem

(c4isrnet.com, nbcnews.com, dronecenter.bard.edu; na fot. tytułowej żołnierz USMC z dronem RQ-20)

US Marine Corps / Lance Cpl. Kerstin Roberts