W ubiegłym miesiącu doszło do kolejnej eskalacji napięcia między obydwiema Koreami. Północ groziła nawet wojną. Tym co najbardziej rozjuszyło komunistyczne przywództwo był południowokoreański girlsband.

W odpowiedzi na wybuch miny przy południowokoreańskim posterunku granicznym, Seul zdecydował się uruchomić rozstawione wzdłuż granicy głośniki. Tym razem jednak oprócz haseł propagandowych ośmieszających i demitologizujących ród Kimów oraz zwykłych wiadomości rozbrzmiały także południowokoreańskie przeboje. Tym sposobem utwór Genie zespołu Girls’ Generation okazał się mieć znaczenie polityczne i sprowadził ostrzał północnokoreańskiej artylerii oraz koncentrację wojsk przy granicy. według południowokoreańskich danych wywiadowczych Północ przygotowywała swoją muzyczną kontrofensywę, ale na przeszkodzie stanęły braki w dostawach prądu.

Południowokoreański pop, zwany w skrócie K-popem, jest zdaniem emerytowanego oficera wojny psychologicznej Shim Jin-supa straszliwą obelgą dla Kima. Muzyka przedstawia styl życia na Południu, a jej słuchaczami po drugiej stronie granicy są żołnierze pochodzący z elity społecznej, którzy w ogóle nie powinni czegoś takiego słuchać, gdyż może to podkopać ich lojalność wobec reżymu.

Akcje z głośnikami nie są niczym nowym w strefie zdemilitaryzowanej między obiema Koreami. Głośniki są w użyciu po obu stronach od roku 1962. W sprzyjających warunkach ich dźwięk słychać nawet w odległości osiemnastu kilometrów. Jeszcze w latach 60. Seul wystawił olbrzymią elektroniczną tablicę informacyjną wyświetlającą liczbę samochodów w „Wolnej Korei Południowej”.

(nytimes.com, fot. PD-USGov-Military-Army)

PD-USGov-Military-Army