Norwegia rozważa zwrócenie się z prośbą do Waszyngtonu o przysłanie niedużych rotacyjnych sił piechoty morskiej. Informację potwierdziły już obie strony.

Oslo jest jeszcze na wstępnym etapie prac nad projektem. Z kolei Pentagon zastrzega, że własne plany zacznie opracowywać dopiero po zgłoszeniu prośby przez Norwegów. Niemniej perspektywa rotacyjnej obecności Marines w Skandynawii spotkała się po drugiej stronie Atlantyku z dużym zainteresowaniem. Według portalu military.com kontyngent może liczyć około trzystu żołnierzy, a cykl rotacji wynieść pół roku.

Prośba Norwegii o pojawienie się amerykańskich wojsk na jej terytorium związana jest z agresywną polityką Rosji i coraz bardziej odczuwalnym powrotem do zimnowojennej atmosfery. Kwestia chociaż symbolicznego wzmocnienia potencjału obronnego stała się szczególnie paląca po tym jak w kwietniu bieżącego roku norweskie siły zbrojne uznały, że są niezdolne do obrony własnego terytorium.

Amerykańska piechota morska regularnie gości w Norwegii. Ostatni raz marines uczestniczyli w ćwiczeniach Cold Response 2016 na przełomie lutego i kwietnia. W manewrach w Tr​øndelag wzięło udział piętnaście tysięcy żołnierzy z czternastu krajów. Marines przywieźli wtedy sporo ciężkiego sprzętu z czołgami M1 Abrams włącznie.

(marinecorpstimes.com; fot. U.S. Marine Corps/ Master Sgt. Michael Q. Retana)