Według strony internetowej stacji telewizyjnej Al Jazeera Arabia Saudyjska przekazała władzom Libanu długo oczekiwaną pomoc pieniężną dla wojska w wysokości jednego miliarda dolarów. Pieniądze posłużą do zakupu francuskiego uzbrojenia które następnie wykorzystywać będą żołnierze libańskich sił zbrojnych walczący z dżihadystami na granicy z Syrią.

O powyższym poinformował premier Libanu, Saad Hariri. – Saudyjski król Abdullah poinformował mnie o jego wielkodusznej decyzji, która zapewni armii libańskiej okrągły miliard dolarów. Pieniądze wydamy na zakup sprzętu wojskowego i innych środków, które przysłużą się zwiększeniu zdolności wojska do zaprowadzenia spokoju w Libanie, szczególnie na granicy z Syrią – powiedział szef libańskiego rządu. Hariri dodał, że przekazana pomoc jest bardzo ważne, zwłaszcza w tym czasie, gdy Liban walczy z terroryzmem. Żadnych przeszkód we wsparciu bliskowschodniego państwa nie widzi francuskie ministerstwo obrony. – Francja jest w pełni zaangażowana we wspieranie armii libańskiej, filaru stabilności i jedności w Libanie. Jesteśmy w stałym kontakcie z naszymi partnerami, aby szybko zaspokoić potrzeby wojsk Libanu – przekazał rzecznik Quai d’Orsay, Vincent Floreani.

Arabia Saudyjska sfinansuje zakup pakietu francuskiego sprzętu wojskowego i broni dla sił zbrojnych Libanu za ogólną kwotę trzech miliardów dolarów. W grudniu ubiegłego roku Saudowie zgodzili się na wsparcie kraju, który musi poradzić sobie ze skutkami konfliktu w sąsiadującej Syrii. Libański prezydent, Michel Sulaiman, a także przywództwo wojskowe jest pełne obaw, że konsekwencje syryjskiej wojny domowej mogą być jeszcze większe niż obecnie. Już teraz przerodziły się w konflikt wyznaniowy i rozbudziły nastroje ekstremistyczne. Saudyjska deklaracja pojawiła się po grudniowym zamachu bombowym w centrum Bejrutu. W jego wyniku zginął między innymi libański minister finansów Mohammed Szatah, przeciwnik syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.

Sprawy przybrały szybszy obrót po niedawnych wydarzeniach na granicy syryjsko-libańskiej. Chodzi o sobotnie starcia armii libańskiej z islamistami Frontu al-Nusra, powiązanego z Al-Kaidą, przy granicy z Syrią mieście Arsal. Islamiści opanowali przygraniczny posterunek policji i zabili dwóch żołnierzy. Podczas walk pojmali szesnastu członków libańskich sił bezpieczeństwa. Natomiast w czasie operacji ścigania i zwalczania bojowników ośmiu żołnierzy armii libańskiej zginęło, a wielu zostało rannych.

(armyrecognition.com)