Dwudziestojednoletni żołnierz odbywający szkolenie w jednostce Navy SEAL zmarł w czasie pierwszego tygodnia szkolenia podstawowego prowadzonego w Coronado w Kalifornii. Pochodzący z Florydy marynarz James Derek Lovelace zmarł w czasie ćwiczeń na basenie.

Nadzorujący szkolenie ratownicy zauważyli, że miał niesprecyzowane problemy w czasie ćwiczeń oswajających kursantów z wodą, i wyciągnęli go z basenu. Po wyciągnięciu na brzeg stracił przytomność i mimo prób reanimacji zmarł. Rozpoczęło się śledztwo mające wykazać przyczynę wypadku.

Szkolenie podstawowe w basenie obejmuje utrzymywanie głowy nad wodą w pozycji pionowej, pływanie w masce do nurkowania i pływanie w mundurze. Tydzień szkolenia podstawowego ma pokazać, czy kandydaci na komandosów marynarki wojennej mają predyspozycje do tej służby.

Wypadek zdarzył się dwa dni po tym, jak zginęli dwa inni komandosi SEAL. Jeden został zabity w czasie walki z islamistami z ISIS, a drugi poniósł śmierć w wyniku ran odniesionych poza polem bitwy. Oba wypadki zdarzyły się w Iraku.

(cnn.com, fot. Erin F. McKnight/USMC)