Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow zapowiedział zwiększenie liczby myśliwców Su-57 pozyskiwanych dla rosyjskich sił powietrznych. Dzięki przesunięciu funduszy i cięciu kosztów Wojenno-wozdusznyje siły mają otrzymać siedemdziesiąt sześć egzemplarzy do roku 2028.

Plany związane z pozyskaniem Su-57 były do tej pory skromne i zakładały wręcz rezygnację z produkcji seryjnej. Mówiło się o kontrakcie na trzynaście maszyn w roku 2020. Później liczba ta wzrosła do szesnastu w roku 2028. Zwiększenie tej liczby blisko pięciokrotnie ma pozwolić na przezbrojenie trzech pułków lotniczych. Kontrakt na Su-57 ma być kompleksowy i obejmować oprócz samolotów także nowoczesne uzbrojenie dla nich i modernizację infrastruktury.

Pieskow podkreślił, że nie ma planów zwiększenia budżetu ministerstwa obrony na zakupy uzbrojenia. Nie ujawniono jednak, które inne programy będą musiały ucierpieć. Według Kommiersanta kontrakt – który ma być podpisany już niebawem, prawdopodobnie w sierpniu na pokazach MAKS-2019 – będzie mieć wartość 170 miliardów rubli (10,1 miliarda złotych). Będzie to więc największy kontrakt zbrojeniowy w historii Federacji Rosyjskiej. Jest to jednak kwota zaskakująco niska jak na tak dużą liczbę samolotów o ponoć bardzo wysokim potencjale bojowym. Cena jednostkowa będzie na poziomie ceny Su-30SM lub nawet będzie nieznacznie niższa.

Według przekazanego przez Pieskowa oświadczenia Władimira Putina producenci myśliwca i jego wyposażenia zdecydowali się na obniżenie cen o jedną piątą. Kommiersant podaje, że udało się to dzięki bliżej niesprecyzowanemu ujednoliceniu rozwiązań technicznych i zmianie układu instalacji wewnętrznych. Pewną rolę odegrał oczywiście również efekt skali.

Niemniej jednak uzyskanie tak niskiej ceny wydaje się niemożliwe i sugerują to nawet rosyjskie media. Możliwe, że w planach uwzględniono po kryjomu przekroczenie wstępnego kosztorysu. Możliwe też, że kwota 170 miliardów rubli dotyczy jedynie pierwsze partii myśliwców. Wiadomo bowiem, że pierwsze samoloty powstaną z silnikami AŁ-41F1. Dopiero potem rozpocznie się produkcja maszyn z silnikami oznaczonymi Izdielije 30, które Rosjanie – niestety bez konkretów – zachwalają jako rewolucyjne.

Warto przypomnieć, że według najwcześniejszych planów rosyjskie lotnictwo miało posiadać około 150 myśliwców tego typu już w roku 2020.

Zobacz też: Rosja: Cztery okręty podwodne i dwa krążowniki na złom

(tass.ru, kommersant.ru)

Vitaly V. Kuzmin, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International