Miniony weekend upłynął pod znakiem wiadomości dotyczących aktywności Stanów Zjednoczonych i Chin w kosmosie. Pierwszym był załogowy lot Shenzhou 9, drugim lądowanie bezzałogowego promu kosmicznego X-37B.

Misja Shenzhou 9 to już 4 załogowa misja kosmiczna przeprowadzana przez Chińczyków. Jest istotna z dwóch powodów: w skład załogi wchodzi pierwsza chińska astronautka – Liu Yang; po raz pierwszy chińscy astronauci przeprowadzili także operację dokowania pojazdu do kosmicznego laboratorium Tiangong 1. Planowana na 13 dni misja jest kolejnym krokiem na drodze do budowy chińskiej stacji orbitalnej. Załoga Shenzhou 9 wystartowała o godzinie 12:37 czasu polskiego z kosmodromu Jiuquan na pokładzie rakiety CZ-2F-Y9.

Z kolei X-37B wylądował w bazie USAF Vanderberg w Kalifornii o godzinie 13:48 czasu polskiego, powracając z trwającej 15 miesięcy misji. NASA nie ujawnia informacji na temat, jakie były cele tak długiego lotu orbitalnego, ani jakie testy przeprowadzano w trakcie. Nie był to pierwszy taki lot, konstrukcja Boeinga swój dziewiczy lot odbył jeszcze w 2010 roku, pojazd spędził wtedy w przestrzeni kosmicznej 224 dni. Następna misja pojazdu, określanego Orbital Test Vehicle-2 (OTV-2), planowana jest już na jesień bieżącego roku. Oficjalnie X-37B ma być tanią alternatywą dla promów kosmicznych, a także posłużyć do badań nad urządzeniami dla nowych satelitów.

(dragoninspace.com, reuters.com)