Na mającej miejsce 15 kwietnia defiladzie z okazji 100 rocznicy urodzin Kim Ir Sena zaprezentowano nowy model pocisku balistycznego. Nie była to jedyna atrakcja mająca zatrzeć upokorzenie spowodowane fiaskiem piątkowego startu rakiety kosmicznej „Unha-3”.

Eksperci, tradycyjnie już, gubią się w domysłach na temat nowego północnokoreańskiego uzbrojenia i dochodzą do niekiedy sprzecznych wniosków. Zdaniem jednych zaprezentowana rakieta jest makietą, drudzy uważają go za w pełni operacyjny pocisk średniego zasięgu, zdolny zagrozić amerykańskim bazom na Guamie. Pojawiły się za to ciekawe pogłoski na temat nowego międzykontynentalnego pocisku balistycznego. Zdaniem ekspertów na istnienie, lub prowadzenie prac nad takim wskazują zdjęcia kosmodromu, z którego odpalono feralną „Unha-3”. Cała widoczna infrastruktura jest wyraźnie przystosowana do większych rakiet, które powinny być zdolne osiągnąć terytorium USA.

Oprócz nowych pocisków (makiet?) w defiladzie ku czci założyciela KRLD uczestniczyły tradycyjnie już liczne oddziały KAL, w tym także kobiece. Defilujące jednostki prezentowały lokalne klony kałasznikowów i RPG-7. Głównym punktem obchodów było jednak wystąpienie Kim Dzong Una. Zdaniem obserwatorów młody przywódca bardzo udanie imitował gesty i sposób mówienia swojego dziadka. Kim zapowiedział wzmocnienie siły militarnej kraju, który dzięki „przełamaniu monopolu technologicznego imperialistów już nigdy nie ulegnie nuklearnemu szantażowi”.

(The Associated Press, Yonhap)