Norweska fregata KNM Helge Ingstad typu Fridtjof Nansen zderzyła się na północ od Bergen z tankowcem Sola TS. Uszkodzenia fregaty okazały się tak poważne, że okręt trzeba było osadzić na brzegu.

Helge Ingstad wracał z ćwiczeń „Trident Juncture”. O godzinie 4.03 doszło do kolizji z Sola TS idącym w asyście holownika z terminala naftowego Sture. Terminal położony jest u wyjścia z fiordu, nad którym lezy Bergen. Tankowiec wbił się w burtę fregaty na wysokości rufy. W wyniku kolizji doszło do zalania maszynowni i przebicia zbiorników paliwa. Do morza wyciekło około 10 tysięcy litrów paliwa. Wobec groźby zatonięcia jednostki kapitan okrętu podjął decyzję o wyrzuceniu na brzeg. Aby tego dokonać, potrzebna była pomoc holowników.

Dwóch członków załogi fregaty zostało poważnie rannych. Przewieziono ich do szpitala Haukeland w Bergen. Sześciu kolejnych marynarzy odniosło lżejsze obrażenia. Resztę załogi ewakuowano na brzeg.

Trwa wyjaśnianie przyczyn kolizji. Obecnie dostępne dane wskazują jednak, że wina leży po stronie tankowca Sola TS. Trzeba jednak wspomnieć, że załoga Helge Ingstada z powodu powrotu z ćwiczeń pozostawała w obniżonym stanie gotowości.

Ostatnie tygodnie są bardzo pechowe dla flot operujących na europejskich wodach. Jeszcze przed rozpoczęciem morskiej fazy ćwiczeń „Trident Juncture” na pokładzie francuskiego śmigłowcowca desantowego Dixmude rozbił się śmigłowiec NH90, wkrótce potem amerykańska grupa desantowa została poturbowana przez sztorm w pobliżu Islandii. Do tej czarnej serii trzeba jeszcze doliczyć zatonięcie doku pływającego, w którym przebywał rosyjski lotniskowiec Admirał Kuzniecow.

Zobacz też: Niejasne okoliczności wypadków niszczycieli US Navy

(aftenposten.no)

Cavernia, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International