Premier Shinze Abe oficjalnie ogłosił konieczność zwiększenia potencjału ofensywnego Japońskich Sił Samoobrony (JSDF). Wypowiedź zbiegła się w czasie z początkiem wspólnych ćwiczeń JSDF i sił zbrojnych USA. Ich celem jest „odbicie zajętej wyspy”.

Ćwiczenia rozpoczęły się w poniedziałek na wyspie położonej w pobliżu bazy US Navy w San Diego. Wspólne manewry, w których uczestniczy ponad 1000 japońskich żołnierzy oraz liczne okręty z niszczycielem Aegis Atago, potrwają do 26 czerwca. Jest to wyraźny sygnał dla Chin roszczących sobie prawo do kontrolowanych przez Japonię Wysp Senkaku/Diaoyu. Jeszcze przed rozpoczęciem manewrów Pekin wzywał Tokio i Waszyngton do ich odwołania.

Obawa przed zajęciem przez Chiny spornych wysp jest na tyle silna, że japońskie ministerstwo obrony wystąpiło z propozycją sformowania specjalnej jednostki szturmowej do odbijania „odosobnionych japońskich wysp”. Ministerstwo chce włączyć program tworzenia nowej jednostki do przygotowywanych nowych wytycznych polityki obronnej. Zaznacza jednak, że nastąpi to jedynie „po ocenie, że istniejące siły nie są w stanie ochronić odosobnionych wysp”. Obecnie rolę piechoty morskiej odgrywa stacjonujący w Ōmurze w pobliżu Nagasaki 16. Pułk Piechoty ze składu 4. Dywizji Lądowych Sił Samoobrony.

We wtorek 11 czerwca premier Shinzō Abe stwierdził, że należy przestudiować możliwość udzielenia JSDF pozwolenia na atakowanie baz potencjalnego przeciwnika. Słowa padły w czasie dotyczącej polityki wobec Korei Północnej dyskusji klubu parlamentarnego rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej. Ostrożniejszy był minister obrony Itsunori Onodera, który zastrzegł konieczność konsultacji z sąsiednimi krajami. Wypowiedzi obu polityków wznowiły debaty na temat pozyskania przez Japonię przemiennopłatów MV-22 Osprey, które zwiększyłyby możliwości sił desantowych JSDF. Na razie ministerstwo obrony opracowuje plany wynajmu cywilnych statków i samolotów w wypadku konieczności odbijania wysp.

(japantimes.co.jp, the-japan-news.com)