Japońskie ministerstwo obrony chce posiadać samoloty wczesnego ostrzegania rodzimej konstrukcji. Miałyby one zstąpić używane do tej pory maszyny E-2C Hawkeye produkcji amerykańskiej.

Pomysł pojawił się wraz ze zwiększeniem aktywności lotnictwa chińskiego i rosyjskiego u japońskich wybrzeży. Minister obrony poprosił już ministerstwo finansów o osiemdziesiąt milionów jenów (642 000 USD) na budowę makiety takiego samolotu. Wojskowi chcieliby ukończyć projektowanie maszyny oraz jej radaru do połowy następnej dekady.

W ciągu ostatniego roku budżetowego japońskie myśliwce podrywały się ponad osiemset razy by przechwycić obce samoloty zbliżające się do japońskiej przestrzeni powietrznej. Przeważnie były to samoloty chińskie i rosyjskie. Była to największa liczba takich zdarzeń od zakończenia zimnej wojny. Napięcie pomiędzy Japonią, a Chinami wzrosło w ostatnim czasie po tym, jak to drugie państwo ogłosiło i wyznaczyło niedawno „strefę identyfikacji obrony powietrznej”, która częściowo pokrywa się z identyczną strefą japońską, a ponadto obejmuje terytoria sporne obu państw.

Informacja o projektowaniu nowego samolotu została ogłoszona niedługo po tym jak japoński rząd zniósł własny zakaz eksportu uzbrojenia przez Japonię, co ma pomoc zwiększyć pozycję tego kraju w świecie po latach ekonomicznej stagnacji.

(defencenews.com, fot. Staff Sgt. Jacob N. Bailey / US Air Force)