Podczas pięciodniowej wizyty chińskiego lotniskowca Liaoning w Hongkongu w dniach 8–9 lipca jednostka została udostępniona dla zwiedzających. Przez okręt już 8 lipca przetoczyć miało się około 400 VIP-ów, 1600 wejściówek rozdysponowano między wybrane organizacje, a 2000 biletów wystawiono imiennie, bez możliwości odsprzedaży, dla zainteresowanych mieszkańców Hongkongu.

Na pokładzie lotniskowca zademonstrowano osiem myśliwców J-15 i dwa śmigłowce. Trzeci wiropłat prezentowany jest na pokładzie hangarowym. Każda z maszyn jest dyskretnie chroniona przez marynarzy. W samolotach zasłonięte są ponoć silniki (co uniemożliwia sprawdzenie ich typu) i inne potencjalnie kuszące ewentualnych szpiegów elementy. Maszyny są jednak dla zwiedzających na wyciągnięcie ręki.

Lotniskowiec odwiedzają głównie ciekawi świata lub zafascynowani techniką wojskową ludzie młodzi. Jeden ze zwiedzających był tak poruszony, że złożył na pokładzie lotniskowca papieski pocałunek. Jak twierdzi South China Morning Post, wykładzina antypoślizgowa pokładu jest jednak w tak dobrym stanie, że poruszanie się po niej nie sprawia problemu nawet pragnącym zobaczyć okręt na własne oczy osobom w podeszłym wieku.

Na wszelki wypadek policja jest w stanie podwyższonego pogotowia, motorówki bronią dostępu do lotniskowca, zamknięto też strefę powietrzną wokół okrętu. Zwiedzających, po przejściu kontroli bezpieczeństwa, zabierają na Liaoninga promy. Na pokład nie można wnosić żywności, napojów ani rzeczy o charakterze propagandowym. Początkowo obowiązywał całkowity zakaz robienia zdjęć i filmowania, który jednak złagodzono.

Oficjalnym celem wizyta lotniskowca jest uczczenie dwudziestej rocznicy przyłączenia Hongkongu do Chińskiej Republiki Ludowej. Wizyta ma także wymiar propagandowy. Ma uświadomić lokalnym społecznościom, które same siebie zwą Hongkończykami, że są Chińczykami, i skłonić, aby czuli się z tego faktu dumni.

Dla wielu marynarzy z załogi Liaoninga jest to z kolei okazja, żeby poznać Hongkong. Muszą się jednak trzymać zasad dyscypliny, które nakazują im wrócić na okręt przed północą. W ramach nawiązywania pozytywnych relacji z mieszkańcami marynarze ułożyli z siebie na pokładzie startowym powitalny napis.

Ci z mieszkańców Honkgongu, którym nie jest dane dostać się na lotniskowiec, mogą liczyć na inne atrakcje w postaci zwiedzenia garnizonu Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej na półwyspie (dawniej wyspie) Stonecutters. Zacumowały tam, także otwarte dla zwiedzających, okręty eskorty Liaoninga, niszczyciele typu 052C Jinan i typu 052D Yinchuan oraz fregata typu 054A Yantai.

(scmp.com)

Simon Yang, Creative Commons Attribution-Share Alike 2.0 Generic