Skandal wokół wycieku danych dotyczących okrętów podwodnych typu Scorpène zatacza coraz szersze kręgi. Nieoficjalnie mówi się, że DCNS może na wiele lat pożegnać się z kolejnymi kontraktami w Indiach.

Francuzi liczyli na wykorzystanie przez Nowe Delhi opcji na zamówienie trzech kolejnych Scorpène. Indyjskie ministerstwo obrony miało jednak odrzucić ofertę. Skandal wokół ujawnienia istotnych charakterystyk jednostek może też przekreślić szanse Francji na zwycięstwo w programie P-75I, mającym wyłonić konwencjonalny okręt podwodny nowej generacji dla indyjskiej marynarki wojennej. Indie domagają się wyjaśnień, jak doszło do przecieku, a jednocześnie powołały specjalny zespół marynarki wojennej, mający zbadać możliwość zmiany niektórych charakterystyk okrętów.

Według francuskich źródeł rządowych ustalono już, że dane zostały najprawdopodobniej wykradzione, a nie ujawnione przez żadnego z pracowników koncernu. Australijskie media, które poświęciły sprawie dużo uwagi, wiązały wyciek danych z osobą przebywającego w Rosji Edwarda Snowdena. Z kolei zdaniem DCNS za wykradzenie danych nosi znamiona „wojny ekonomicznej” prowadzonej przez rywali sfrustrowanych porażką w przetargu na nowe okręty podwodne dla Australii. Faktem jest, że program P75I uznawany jest za jedne z najbardziej zyskownych w najbliższym czasie, a Niemcy i Rosja już zaproponowały Indiom zastąpienie przetargu umową międzyrządową.

Cała sprawa jest o tyle naglące, że indyjska flota podwodna liczy obecnie zaledwie czternaście jednostek. Jest to liczba zdecydowanie niewystarczająca aby przeciwstawić się Chinom, a także intensywnie rozbudowującemu siły podwodne Pakistanowi. Ponadto indyjskie okręty podwodne, będące zmodyfikowanymi wersjami rosyjskiego projektu 877 (na zdjęciu) i niemieckiego typu 209/1500 mają niemal trzydzieści lat i pomimo ciągłych modernizacji coraz bardziej się starzeją.

(japantimes.co.jp, theaustralian.com.au; fot. PH1 (NAO) Chris Desmond, USN, via Wikimedia Commons)