Laurent Fabius, francuski minister obrony zaproponował Organizacji Narodów Zjednoczonych i Mali utrzymanie kontyngentu wojskowego w sile tysiąca żołnierzy. Jego zadaniem miałaby być walka z islamistami na północnych rubieżach kraju.

Informacja została przekazana w piątek 5 kwietnia podczas jednodniowej wizyty francuskiego ministra w Bamako. Zgodnie z jego słowami Francja chce w ten sposób wspierać przyszłą misję pokojową ONZ w Mali. Do jej utworzenia wezwał bowiem w zeszłym tygodniu sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon. Misja ta miałaby składać się z 11 200 żołnierzy i 1 440 policjantów. W jej skład mogłyby wejść znaczne siły z państw afrykańskich znajdujące się obecnie w Mali, wspierające francuską ofensywę. Miałaby ona zostać ustanowiona po zakończeniu działań bojowych. Równolegle z misją ONZ, funkcjonowała by właśnie francuska grupa bojowa, której zadaniem byłoby niedopuszczenie do ponownej infiltracji północy kraju przez islamskich rebeliantów.

Fabius wezwał jednocześnie Tuaregów do złożenia broni. Jest to lud zamieszkujący północne Mali. Na początku zeszłego roku wzniecili powstanie przeciwko rządowi w Bamako. W wyniku kryzysu politycznego wywołanego powstaniem, w stolicy doszło do zamachu stanu, a całe północne Mali zostało zajęte przez tuareskich rebeliantów. W krótkim czasie ruch powstańczy został jednak zdominowany przez radykalnych islamistów. Po rozpoczęciu ofensywy francuskiej, Tuaregowie pomagali siłom koalicji w rozbiciu punktów oporu islamistów w rejonie miasta Kidal. Obecnie jednak Francja wzywa ich do wzięcia udziału w procesie politycznej stabilizacji kraju. W lipcu bowiem mają się odbyć demokratyczne wybory, kończące okres perturbacji politycznych po zamachu stanu z marca 2012 roku.

Wiele osób obawia się, że zapowiedziana redukcja sił francuskich w Mali zostanie natychmiast wykorzystana przez islamistów do ponownej infiltracji północnych połaci kraju, oraz przez Tuaregów których powstanie przeciwko rządowi w Bamako doprowadziło do obecnej sytuacji. W zeszłym tygodniu miał miejsce pierwszy od wyzwolenia Timbuktu atak na to miasto. Przy okazji islamiści zapowiedzieli „otwarcie wrót piekieł”, gdy tylko Francuzi opuszczą Mali.

(reuters.com)