Filipiny jako jedno z państw zaangażowanych w rywalizację o zasoby Morza Południowochińskiego pragnie wzmocnić swoje siły wojskowe poprzez zakup amerykańskich myśliwców F-16.

Minister sprawa zagranicznych tego państwa Albert del Rosario powiedział, iż Filipiny muszą zadbać o obronę swojego terytorium, a obecne siły nie są w stanie jej zagwarantować.

Właściwym powodem, dla którego Filipiny sięgają po amerykański sprzęt, może być chęć pokazania militarnego wysiłku w celu wzmocnienia swojej pozycji w konflikcie na Morzu Południowochińskim.
Rywalizacja o zasoby na tym akwenie przybiera na sile m. in. ze względu na coraz bardziej agresywna retorykę Chin w tej kwestii. Skupia się ona na manifestowaniu siły militarnej oraz dyplomatyczne uwagi w stronę Stanów Zjednoczonych, aby nie ingerowały w sprawy, które powinny rozegrać się jedynie między zainteresowanymi państwami. Ta odpowiedź była reakcją na słowa amerykańskiej sekretarz stanu Hilary Clinton.

Albert del Rosario wierzy w to, iż jest duża szansa na „zdobycie” tych maszyn. Filipiny zapłacą za utrzymanie, remonty oraz szkolenie pilotów, którzy będą zasiadać w kokpitach F-16.

(http://defensenews.com)