W maju ubiegłego roku informowaliśmy, że szwedzkie media doniosły o potencjalnym zakupie przez Botswanę myśliwców JAS 39C/D Gripen. Od tamtej pory sprawa jednak przycichła. Nie ma wątpliwości, że szwedzka prasa bardzo się pospieszyła.

Niemniej zainteresowanie Gripenem w Botswanie jest rzeczywiste. Tamtejsza gazeta Sunday Standard twierdzi jednak, iż Korea Aerospace Industries (KAI) nie daje za wygraną i nadal będzie walczyć o zwycięstwo FA-50, który ma być bardziej opłacalną opcją dla południowoafrykańskiego państwa.

Sunday Standard cytowała dokument przygotowany przez południowokoreańskie przedsiębiorstwo dla sił zbrojnych Botswany. Jego twórcy szacują, że koszty utrzymania FA-50 w służbie liniowej będą trzy razy mniejsze niż w przypadku Gripenów. Według zapisów dokumentu FA-50 jest sprawdzonym rozwiązaniem i zapewni również skuteczny szkolenie pilotów. KAI zaoferowało Botswanie pomoc w opracowaniu lokalnego programu szkoleniowego z wykorzystaniem turbośmigłowych samolotów szkolno-treningowych PC-7 Mk II i T-50, a także wizyty w południowokoreańskich bazach lotniczych.

Mimo iż do tych informacji należy podchodzić bardzo ostrożnie, z pewnością jest w nich ziarno prawdy. W listopadzie 2016 roku botswańska delegacja z ministrem obrony Ramadeluką Seretse na czele spotkała się z przedstawicielami Korea Aerospace Industries i Lockheeda Martina. Tematem spotkania był pokaz możliwości samolotów FA-50 i T-50. Na początku 2017 roku Korea Południowa i Botswana podpisały memorandum w sprawie przyszłej współpracy w dziedzinie obrony.

Lokalne media wydają się bardziej sprzyjać zakupowi Gripenów, gdyż wcześniej informowały, że kontrakt, w myśl którego szwedzkie myśliwce trafią do rodzimych wojsk lotniczych, jest już uzgodniony. Lotnictwo sił zbrojnych Botswany zmierza do zastąpienia nową konstrukcją kilkunastu przestarzałych CF-5 w wersjach A i D.

Zobacz też: KAI liczy na malezyjskie zamówienie na T-50

(janes.com)

ROKAF, via Wikimedia Commons, na licencji Creative Commons Attribution 2.0 Generic