Holenderski myśliwiec F-16 został uszkodzony w czasie ćwiczeń z ostrą amunicją przeprowadzanych na poligonie Vliehors. Incydent wydarzył się 21 stycznia. Według dostępnych informacji myśliwiec został uszkodzony pociskami wystrzelonymi z jego własnego działka M61A1.

Na opublikowanych zdjęciach widać podłużne dziury w poszyciu środkowej części kadłuba, ale uszkodzeniu uległ również ogon samolotu. Dochodzenie na temat przyczyn ciągle trwa i szczegóły incydentu nie zostały ujawnione, ale możliwe są dwie hipotezy.

Pierwsza możliwość jest taka, że na skutek splotu wielu czynników, takich jak prędkość samolotu, kąt wystrzelenia pocisków, siła wiatru i dalsza trajektoria lotu samolotu, F-16 w jakiś sposób wyprzedził wystrzelone pociski i został nimi trafiony. Jest to bardzo mało prawdopodobne, a przy ostrzeliwaniu celów naziemnych w czasie nurkowania na małej wysokości, a na tym polegały ćwiczenia, właściwie niemożliwe . Słynny przypadek myśliwca F11F Tiger, który zestrzelił się z własnego działka, obejmował nurkowanie z różnicą wysokości blisko 3500 metrów. Gdyby samolot zaczął wcześniej wychodzić z nurkowania, przeleciałby nad swoimi pociskami.

Bardziej prawdopodobna możliwość jest taka, że pilot F-16 otworzył ogień, lecąc na bardzo małej wysokości i w płytkim nurkowaniu, co spowodowało rykoszetowanie pocisków od ziemi lub celu ćwiczebnego i trafienie w nisko lecący samolot. Takie przypadki były notowane w lotnictwie wojskowym wiele razy i chociaż wtedy trafieniu ulega przeważnie ogon, zdarzały się przypadki, że pociski przebijały osłonę kabiny.

Rykoszetowanie jest możliwe zwłaszcza przy strzelaniu pod kątem mniejszym niż dwadzieścia stopni do obiektów twardych, a takie często są wykorzystywane jako cele ćwiczebne na poligonach. Często są to wraki czołgów czy innych wozów bojowych.

Zobacz też: Belgia: F-16 zniszczony w wyniku ostrzału z działka

(popularmechanics.com, theaviationist.com)

Maciej Hypś, konflikty.pl