Prezydent Ekwadoru Rafael Correa wezwał wszystkich amerykańskich oficerów do opuszczenia kraju i ustalił termin na koniec miesiąca. Doszło również do anulowania programu współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa, realizowanego wespół z Pentagonem. Powody okazują się bardzo prozaiczne, a są nimi podejrzenie o szpiegostwo, „imperialistyczne zapędy” Waszyngtonu i przeniknięcie przez wojskowych „wszystkich sektorów w państwie”.

– Na wniosek rządu Ekwadoru kończymy realizację programu współpracy w dziedzinie bezpieczeństwa – napisał rzecznik Pentagonu, pułkownik Steven Warren, w e-mailu przesłanym AFP. Już wcześniej ustalono, że do końca kwietnia obie strony mają zakończyć współpracę. Urzędnicy amerykańskiej ambasady w Quito wielokrotnie informowali o żądaniach władz, które nalegały na jak najszybsze wydalenie pracowników Departamentu Obrony Stanów Zjednoczonych. Od stycznia bieżącego roku było to na porządku dziennym. Jeffrey Weinshenker, rzecznik prasowy amerykańskiej ambasady w Quito, stwierdził, że posunięcie władz Ekwadoru w dużej mierze ograniczy bieżącą i przyszłą współpracę w dziedzinie bezpieczeństwa. Na wstępie wydanego oświadczenia zaznaczył jednak, że Waszyngton szanuje możliwość podejmowania suwerennych decyzji przez przedstawicieli południowoamerykańskiego państwa. Weinshenker nie wydawał się rozżalony zaistniałym wydarzeniem i skwitował, że Biały Dom przeniesie swe interesy gdzie indziej.

Ruch prezydenta jest kolejnym ciosem wymierzonym w stosunki amerykańsko-ekwadorskie. Relacje obu państw były napięte od czasu objęcia urzędu przez Correę w 2007 roku. Oskarżenia ekwadorskiego prezydenta w stosunku do mocarstwa wydają się standardowe, Waszyngtonowi zarzuca się bowiem imperialistyczne ambicje. W związku z tym odrzucono ofertę rozszerzenia współpracy na dziedziny handlu i gospodarki. W 2013 roku zerwano umowę o preferencyjnych warunkach handlowych. Powodem były groźby Waszyngtonu, że wycofa się z niej, jeśli władze udzielą azylu Edwardowi Snowdenowi. Wcześniej, dwa lata temu, również doszło do napięć na linii Quito–Waszyngton po udzieleniu przez prezydenta Correę azylu politycznego założycielowi portalu WikiLeaks, Julianowi Assange’owi.

W ciągu czterech ostatnich lat amerykańska pomoc wojskowa dla Ekwadoru opierała się na prowadzeniu szkoleń i dostarczeniu środków technicznych w celu wzmocnienia wysiłków w walce z handlem narkotykami, handlem ludźmi i przestępczością transgraniczną. Południowoamerykańskie państwo stanowi ważny element amerykańskiej strategii antynarkotykowej. Współpraca między krajami osłabła jednak od czasu zamknięcia bazy Manta w 2009 roku.

(defencetalk.com)

Master Sgt. Ken Hammond, US Air Force