Chińska marynarka wojenna wyposażyła część swoich okrętów w drukarki 3D. Nowoczesna technologia sprawdza się przy usuwaniu drobnych awarii, czego dowiódł ostatnio niszczyciel Harbin.

Na uczestniczącym w misji antypirackiej na wodach Zatoki Adeńskiej okręcie pękło koło zębate w jednym z elementów układu napędowego. Z awarią uporano się drukując nowe koło zębate. Do zdarzenia doszło w Nowy Roku, jednak chińskie media poinformowały o nim dopiero dzisiaj.

Chiny zaczęły rozwijać technologię druku 3D w roku 2001 i od tamtej pory znalazła ona duże zastosowanie w przemyśle zbrojeniowym. Drukarki 3D były szeroko stosowane w programie rozwoju myśliwca pokładowego J-15, pozwalając na szybkie zastępowanie części uszkodzonych podczas prób. Nowoczesną technologią zainteresowała się także marynarka wojenna. Urządzenia zainstalowane na pokładach okrętów odbywających dalekie rejsy pozwalają na szybkie i tanie usuwanie skutków drobnych awarii. Sami Chińczycy podkreślają, że na obecnym poziomie drukarki 3D mogą wytwarzać jedynie proste części, niemniej koncepcja jest bardzo obiecująca i będzie dalej rozwijana.

(wantchinatimes.com, fot. U.S. Navy photo by PH2 Eric Murata)