Czeski senat zaaprobował wysłanie w przyszłym roku do 290 żołnierzy na Litwę i Łotwę w ramach wzmocnienia wschodniej flanki NATO. Minister obrony Martin Stropnicky powiedział, że czeska misja będzie praktycznym wyrazem solidarności i gotowości do wypełnienia obietnicy kolektywnej obrony. W zeszłym tygodniu zgodę na misję wyraziła izba deputowanych.

Maksymalnie 250 czeskich żołnierzy wojsk piechoty zmechanizowanej dołączy na Litwie do wielonarodowej grupy bojowej dowodzonej przez Niemców. Natomiast maksymalnie czterdziestu żołnierzy z plutonu moździerzy zostanie dołączonych do międzynarodowej jednostki dowodzonej przez Kanadyjczyków na Łotwie. Minister obrony dodał, że początkowo wojsko planuje wysłać mniejszą liczbę żołnierzy, a pozostali będą czekali w rezerwie i zostaną wysłani w razie potrzeby. Misja będzie kosztować 362 miliony koron czeskich.

Ponadto Martin Stropnicky zdradził, że w Estonii stacjonować będą Francuzi i Duńczycy, a Amerykanie, Brytyjczycy, Chorwaci i Rumunii mają pojawić się w Polsce. Będzie to już kolejna forma zaangażowania Czech w obronę republik bałtyckich po tym jak czeskie myśliwce wzięły udział w misji Baltic Air Policing. Jest prawdopodobne, że czeskie Gripeny ponownie pojawią się nad Bałtykiem w 2019 roku.

(praguemonitor.com)

Maciej Hypś, Konflikty.pl