Chiny wykazują coraz większe zainteresowanie położonym na Atlantyku portugalskim archipelagiem Azorów. Nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie strategiczne położenie wysp i to, że chińskie inwestycje koncentrują się wokół amerykańskich instalacji wojskowych.

Najważniejszym obiektem jest położone na wyspie Terceira lotnisko Lajes Field, wykorzystywane przez Amerykanów od czasów drugiej wojny światowej. Z chwilą przystąpienia Portugalii do NATO Lajes stało się jedną z najważniejszych baz lotniczych sojuszu na środkowym Atlantyku. W ostatnich latach w wyniku cięć w budżecie Pentagonu personel bazy spadł poniżej dwustu osób.

W czerwcu 2012 na Terceirze niespodziewanie lądował z przyczyn „technicznych” samolot, którym do Ameryki Południowej leciał ówczesny premier Chin Wen Jiabao. Od tamtej pory datuje się wzrost zainteresowania chińskich inwestorów Azorami, ze szczególnym uwzględnieniem parceli w w pobliżu Lajes Field. Chińczycy są także chętni do przeprowadzenia modernizacji Praia da Vitória, głównego portu Terceiry.

Chińskie poczynania wywołały zamieszanie w Stanach Zjednoczonych, gdzie mnożą się ostrzeżenia przed możliwością zbudowania przez Chiny zdolności do projekcji siły na Atlantyku. Faktem jest, że wiele dotychczasowych chińskich inwestycji miało podwójny, cywilno-wojskowy charakter. W przypadku Azorów okazja sama pcha się w ręce Pekinu. Te ewentualne plany mogą zostać pokrzyżowane jeżeli Pentagon zdecyduje się umieścić w Lejas Field nowe centrum wywiadowcze. Jednak do tej pory pomysł lokalizacji centrum na Azorach przegrywał z bazą RAF Croughton.

(businessinsider.com, fot. José Luís Ávila Silveira/Pedro Noronha e Costa domena publiczna)