Według dowódcy Air Combat Command, generała Herberta „Hawka” Carlisle’a, myśliwiec wielozadaniowy F-35 Lightning II w razie potrzeby może być już niedługo użyty w Iraku i Syrii w atakach na bojowników samozwańczego Państwa Islamskiego. – Gdy tylko ogłoszę wstępną gotowość operacyjną, jeżeli dowódca oddziałów bojowych skontaktuje się ze mną i powie: „potrzebujemy F-35”, wyślę je – oznajmił generał dziennikarzom na Kapitolu.

Kontrowersyjny myśliwiec ma osiągnąć wstępną gotowość operacyjną (IOC) pod koniec tego roku. Pierwotnie miało to nastąpić między sierpniem a grudniem, teraz jednak wiadomo, że nastąpi to prawdopodobnie w końcówce tego okresu. Za opóźnienie miały odpowiadać zażegnane już problemy z oprogramowaniem (zobacz też: Z F-35 wszystko w porządku).

Niedługo po zadeklarowaniu IOC można się także spodziewać kolejnych wizyt F-35 w Europie. Do tej pory Lightningi II przylatywały na Stary Kontynent w celach promocyjno-szkoleniowych (zobacz też: F-35B w Wielkiej Brytanii), ale przyszłe wizyty mają mieć charakter operacyjny, obliczony na demonstrację gotowości Waszyngtonu do dbania o bezpieczeństwo Europy, podobnie jak niedawny pobyt F-22 Raptorów w Rumunii czy w Niemczech. Według Carlisle’a tego rodzaju przebazowania do Europy mogą nastąpić w ciągu osiemnastu miesięcy.

Ponadto wiadomo już, kiedy F-35 mają zacząć stacjonować w bazie Eielson na Alasce, kluczowej dla obrony północnego Pacyfiku przez Rosją i Chinami. Pierwsze myśliwce trafią tam w 2020 roku.

(airforcetimes.com; fot. Lockheed Martin)