Przed sądem w Stambule stanął były głównodowodzący tureckich sił zbrojnych gen. Ilker Başbuğ. Jest to pierwszy przypadek w historii Republiki Tureckiej, kiedy sądzony jest wojskowy tej rangi.

Oskarżonemu postawiono zarzuty tworzenia organizacji terrorystycznej oraz kierowania antyrządową propagandą w internecie. Aresztowanie i proces Başbuğa są związane z głośną sprawą Ergenekonu – ultra-nacjonalistycznej organizacji dążącej do obalenia rządu Partii Sprawiedliwości i Rozwoju. Dotychczas aresztowano ponad 200 oficerów, którzy mieli brać udział w spisku przygotowującym zamach stanu.

Napięcia między turecką armią a rządem trwają od 2007 roku. Wtedy to, głową państwa został Abdullah Gül, a wojskowi grozili obaleniem rządu, a także naciskali na Trybunał Konstytucyjny, aby ten zdelegalizował rządzącą partię, jako zagrożenie dla świeckości państwa.

Ilker Başbuğ nie przyznał się do stawianych mu zarzutów, a oskarżenia uznał za „tragikomiczne”, argumentując to faktem, że dla byłego głównodowodzącego armii liczącej 700 tys. żołnierzy, oskarżenie o organizowanie grupy terrorystycznej jest wystarczającym upokorzeniem.

W Stambule zorganizowano marsz przeciwko aresztowaniu generała, który zgromadził ok. 200 tys. uczestników. Opozycja zarzuca rządowi zamach na wolność słowa, przypominając, że w tureckich więzieniach siedzi ponad 100 dziennikarzy, co stanowi światowy rekord. Ponadto, twierdzi, że proces jest motywowany politycznie, a rząd chce pozbyć się ostatniej realnej opozycji jaką są wojskowi.

Zdaniem tureckiej analityczki do spraw wojskowych – Lale Kemal, proces Başbuğa może doprowadzić do szeregu dymisji w tureckich siłach zbrojnych wykonanych w proteście przeciwko władzy, ale nie spowoduje wewnętrznej destabilizacji.

(www.aljazeera.com, www.todayszaman.com, www.hurriyetdailynews.com)
{{Image{src:basbug.jpg|thumb:|title:|}Image}}