Mimo początkowych problemów rośnie liczba karabinów maszynowych MG5 przekazywanych niemieckim siłom zbrojnym. W pewnym momencie wprowadzenie broni do służby stało pod znakiem zapytania.

Poszukiwania następcy MG3, czyli wersji rozwojowej legendarnego MG 42, mają długą historię. Przez lata nie udawało się jednak znaleźć broni, która usatysfakcjonowałaby niemieckich wojskowych. Sukces osiągnął dopiero Heckler & Koch ze swoim HK121. W roku 2013 ministerstwo obrony podpisało wart 118,4 miliona euro kontrakt na 7114 karabinów maszynowych, które otrzymały wojskowe oznaczenie MG5. Docelowo Bundeswehra ma otrzymać 12 733 sztuki nowej broni.

Karabiny pierwszej partii nie przeszły prób odbiorczych przeprowadzonych we wrześniu 2015 roku. Wady okazały się do tego stopnia poważne, że konieczne było wprowadzenie zmian w konstrukcji broni. Ani firma, ani resort obrony nie ujawniły zakresu wprowadzonych zmian. Był to kolejny – po aferze wokół karabinka G36 – cios dla pogrążonego w problemach finansowych przedsiębiorstwa Heckler & Koch.

Następnym problemem okazało się montaż MG5 na pojazdach. Przekonstruowanie łóż od MG3 pochłonęło dodatkowych 50 milionów euro.

Według danych z sierpnia tego roku Bundeswehra posiada na stanie około 4400 egzemplarzy MG5. Większość trafiła do wojsk lądowych, ale kilkaset sztuk otrzymały już także lotnictwo i marynarka wojenna.

MG5 jest uniwersalnym karabinem maszynowym strzelającym amunicją NATO kalibru 7,62 milimetra. Producent oferuje cztery wersje: uniwersalny, ręczny i pokładowy karabin maszynowy oraz wariant dla sił specjalnych.

Zobacz też: HK przedstawia następcę G36: HK433

(augengeradeaus.net)

Bundeswehr/ Carl Schulze