Po raz drugi w historii USAF zdecydował się na przywrócenie do służby bombowca strategicznego B-52H Stratofortress zakonserwowanego na pustynnym cmentarzysku AMARG w stanie Arizona. Maszyna o numerze 60-0034 i imieniu Wise Guy (mądrala) wzniosła się w powietrze 14 maja.

W pierwszym locie bombowiec przeleciał z trzyosobową załogą z Davis-Monthan Air Force Base, przy której działa AMARG, do Barksdale Air Force Base w stanie Luizjana. Dowódcą załogi był pułkownik Robert Burgess, dowódca 307. Grupy Operacyjnej 307. Skrzydła Bombowego. Warto zwrócić uwagę, że na stateczniku pionowym wciąż widniało oznaczenie MT, wskazujące na pochodzenie bombowca z bazy Minot w Dakocie Północnej.

B-52H trafił z Minot do Arizony i pod opiekę 309. Grupy Utrzymywania i Regeneracji Lotniczej (Aerospace Maintenance and Regeneration Group, czyli właśnie AMARG) w 2008 roku. Miał wówczas za sobą 17 tysięcy (!) godzin spędzonych w powietrzu. Przywrócenie go z zakonserwowania w reżimie określanym jako Type 1000 storage do stanu, w którym znowu mógł latać, wymagało wielotygodniowej pracy. Jednorazowo uwijało się przy bombowcu od trzynastu do dwudziestu techników.

B-52H wyciągnięty z cmentarzyska po jedenastu latach

We wnętrzu samolotu znaleziono wiadomość od personelu bazy Minot do personelu AMARG: „To jest 60-034, wojownik zimnej wojny, który czuwał nad Ameryką od najmroczniejszych dni zimnej wojny po globalną wojnę z terroryzmem. Dobrze o niego dbajcie do czasu, aż znów będziemy go potrzebowali”.

Najważniejszym elementem prac było zainstalowanie dwóch brakujących silników oraz przegląd i naprawa systemu ewakuacji załogi. Poza tym trzeba było naprawić pękniętą goleń tylnego podwozia i wymienić przewody instalacji paliwowej. Konieczna była także wymiana opon. Początek kompleksowego przeglądu, połączonego z malowaniem płatowca, zaplanowano na luty 2020 roku.

Odrodzenie Wise Guya było możliwe dzięki „śmierci” innej maszyny tego typu. Zajmie on miejsce maszyny, która rozbiła się na Guamie w maju 2016 roku. Stany Zjednoczone na mocy traktatu rozbrojeniowego New START z Rosją są bowiem objęte ograniczeniem liczby posiadanych Stratofortressów – nie może ich być więcej niż siedemdziesiąt sześć w czynnej służbie.

Poprzednim wskrzeszonym B-52H – w 2015 roku – był 61-0007 Ghost Rider. Wówczas prace nad przywróceniem do stanu lotnego zajęły siedemdziesiąt dni.

W AMARG pozostało jeszcze jedenaście B-52H zakonserwowanych w Type 1000 storage, czyli na poziomie umożliwiającym najszybsze przywrócenie do służby. Szybkość jest tu jednak kwestią względną. Przypadek 60-0034 przypomina o dobrze znanym fakcie: odkonserwowanie samolotu wymaga pracy liczonej w miesiącach, nie dniach.

Zobacz też: B-52 w służbie NASA

(af.mil, thedrive.com)

US Air Force