Australijska latająca cysterna KC-30A ruszyła na pomoc amerykańskiemu pilotowi, którego F/A-18C uległ uszkodzeniu nad północnym Irakiem. Należący do US Marine Corps myśliwiec wykonywał lot bojowy przeciwko Państwu Islamskiemu, gdy usterka zmusiła pilota do wyłączenia jednego z silników. Żeby skompensować jego brak, pilot musiał zwiększyć ciąg drugiego silnika, przez co wzrosło zużycie paliwa i pilotowi groziło, że nie doleci do bazy. Dlatego australijski KC-30 został skierowany na pomoc Amerykaninowi.

– Tankowanie w powietrzu Horneta lecącego na jednym silniku wcześniej było prowadzone jedynie w warunkach testowych, przy najlepszych możliwych okolicznościach, nigdy w strefie działań wojennych – czytamy w oświadczeniu australijskiego Departamentu Obrony.

Żeby zmniejszyć masę samolotu, pilot myśliwca odrzucił całe uzbrojenie, jednak przez to jego samolot stał się mniej stabilny. Ponadto F/A-18 nie mógł utrzymać należytej do tankowania wysokości i prędkości. Pozostał więc wybór: albo tankowanie na bezpiecznej wysokości przy prędkości znacznie mniejszej niż normalnie wymagana, albo tankowanie w czasie delikatnego nurkowania cysterny i Horneta. Z powodu zagrożenia zejściem poniżej bezpiecznej wysokości zdecydowano się na realizację pierwszego wariantu.

Dzięki pełnemu zaangażowaniu i profesjonalizmowi obu stron tankowanie przebiegło pomyślnie i zamiast lądować awaryjnie w Iraku, pilot F/A-18 wrócił bezpiecznie do bazy.

(perthnow.com.au, fot. CPL Ben Dempster, Commonwealth of Australia, Department of Defence)