Amerykański magazyn „The Diplomat” poinformował wczoraj, że jednostki specjalne USA i Korei Płd. prowadzą operacje rozpoznawcze na terenie KRLD. Komandosi mieliby za zadanie zbadać system tuneli pod strefą zdemilitaryzowaną. Publikacja wywołała już duże zamieszanie.

Magazyn powołuje się na zeszłotygodniowe wystąpienie gen. bryg. Neila Tolleya – dowódcy amerykańskich sił specjalnych w Korei. „Cała infrastruktura związana z tunelami jest ukryta przed naszymi satelitami” powiedział generał, dodając, że „po 50 latach nadal nie wiemy o rozmiarach i pełnej skali” podziemnych konstrukcji zbudowanych przez Koreę Płn. pod i w pobliżu strefy zdemilitaryzowanej. Ażeby zmienić ten stan na teren KRLD miały zostać przerzucone grupy amerykańskich i południowokoreańskich spadochroniarzy z zadaniem przeprowadzenia rozpoznania.

Służba prasowa US Army zdecydowanie zdementowała te rewelacje określając wypowiedź gen. Tolleya, jako wyrwaną z kontekstu. Sam Tolley miał już wyjaśnić i zdementować swoją wypowiedź. Również redakcja „The Diplomat” zamieściła na swojej stronie internetowej sprostowanie, sugerując, że gen. mówił o operacjach hipotetycznych lub planowanych na przyszłość. Niemniej zaznaczono, że autor feralnego tekstu obstaje przy swoim zdaniu.

Korea Płn. rozpoczęła budowę systemu tuneli pod strefą zdemilitaryzowaną tuż po zawieszeniu broni, korzystały z nich grupy komandosów mające przeprowadzać akcje dywersyjne na Południu. Według obecnie dostępnych informacji istnieją, co najmniej 4 tunele oraz nie mniej niż 20 starannie zamaskowanych lotnisk i stanowisk artylerii położonych w pobliżu 38 równoleżnika.

(Die Welt, The Diplomat)