Jedna z NATO-wskich baz w prowincji Laghman we wschodniej części Afganistanu padła dziś ofiarą ataku ze strony dwóch afgańskich żołnierzy. W oświadczeniu podano, że nikt po stronie broniącej się nie zginął (nie ujawniono, czy ktokolwiek został ranny). Śmierć poniósł za to jeden z napastników, a drugi został aresztowany.

Jest to już drugi tego typu atak w bieżącym tygodniu. Dwa dni temu para mężczyzn w mundurach afgańskiej armii zabiła jednego amerykańskiego żołnierza i raniła dwóch innych. To zdarzenie miało miejsce w prowincji Paktija, również na wschodzie kraju. Zabiullah Mudżahid, wypowiadający się w imieniu ogółu talibów, przyznał się do zorganizowania ataku, ale wspomniał o udziale tylko jednego żołnierza.

Ataki tego typu nie są w Afganistanie niczym nowym. Czasami napastnicy chcą załatwić tylko osobiste porachunki, jednak w wielu przypadkach za napaścią stoją talibowie, których „krety” wstępują do tamtejszych sił zbrojnych i policji. W 2012 roku w ten sposób zginęło już 27 żołnierzy koalicji, a więc już więcej niż w roku ubiegłym, gdy na przestrzeni dwunastu miesięcy śmierć poniosło dwadzieścia osób.

(militarytimes.com)