W dniach 28 – 29 października na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich odbył się Salon Modelarstwa Hobby. Wzięło w nim udział ponad 80 hobbystów, firm i pracowni modelarskich z całego kraju. Na odwiedzających czekały modele pojazdów, samolotów i statków wszelkiej wielkości – od maleńkich samochodzików na dioramy kolejowe w skali 1:87, poprzez samochody sterowane radiem, po naturalnej wielkości samolot z okresu I wojny światowej, który „grał” w filmie „Czerwony Baron”.

Sprzęt militarny stanowił mniejszość. Najliczniejszą reprezentację wystawili „kolejarze” oraz „samochodziarze” wszelkiej maści. Można było zobaczyć między innymi kolej stworzoną specjalnie do zbudowania w przydomowym ogrodzie, czy długą na kilkanaście metrów modułowa makietę kolejową stworzoną wspólnie przez modelarzy z całego kraju. Modelarze pokazali także kilka modeli tramwajów z polskich miast wykonanych różnymi technikami – od papieru po metal. Pasjonaci pojazdów szynowych mogli także podziwiać prawdziwe, unowocześnione wagony kolejowe należące do PKP, a także zabytkowy parowóz wraz z kilkoma równie starymi wagonami. Nie była to jednak ekspozycja należąca do targów modelarskich, ale do odbywających się w pobliskim pawilonie targów turystycznych.

Największa różnorodność panowała jednak wśród samochodów. Były stare PRL-owskie zabawki, modele autobusów jeżdżących po naszych miastach – zarówno współczesne jak i historyczne, setki najróżniejszych modeli metalowych odwzorowujących prawdziwe maszyny z całego świata. Elektryczne i spalinowe modele sterowane radiem. Dla każdego coś miłego. Dla samochodów zdalnie starowanych organizatorzy przygotowali trzy specjalne tory, na których odbywały się pokazy w ruchu. Ze względów oczywistych samochody spalinowe swój teren miały na zewnątrz budynku, ale nie stanowiło to dużej przeszkody, gdyż pogoda dopisywała. Na jednym z torów przez cały czas trwania imprezy odbywały się Mistrzostwa Polski modeli sterowanych w kilku różnych klasach. Zabawa była przednia.

Lotnictwo było w mniejszości. Pokazano wprawdzie trochę różnych modeli budowanych w różnych technikach i skalach, trudno było jednak dostrzec coś wyjątkowego. Na uwagę zasługują właściwie tylko wspomniany już na początku myśliwiec Albatros w skali 1:1 oraz wypełniony helem sterowiec z napędem elektrycznym.

Żeby być obiektywnym należy także wspomnieć o pewnych minusach całej imprezy. Według mnie zdecydowanie zbyt mało było sklepów czy przedstawicieli importerów. Nie było najpopularniejszych firm takich jak Revell czy Italeri, a nawet polskich producentów typu Master Craft. Stoisko z narzędziami modelarskimi było zaledwie jedno i to ograniczone zaledwie do kilku typów nożyków. Gdyby nie to, uznałbym całość za prawie idealną.

mod1

mod2

mod3

mod4

mod5

mod6

mod7

mod8

mod9

mod10

mod11

mod12

mod13

mod14

mod15

mod16

mod17

mod18

mod19

mod20

mod21

mod22

mod23

Na zakończenie wypada wspomnieć o miłej niespodziance, jaka czekała na przyjezdnych zwiedzających. Z okazji odbywających się w tym samym czasie targów turystyki, dla tych, którzy przybyli do Poznania pociągiem spółki PKP Przewozy Regionalne firma zapewniła darmowy powrót na tej samej trasie, jedynie za okazaniem starego biletu kolejowego oraz biletu wstępu na targi.

Nie ustrzeżono się pewnych błędów, ale jak to się mówi nie robi ich tylko ten, co nic nie robi. Miejmy nadzieję, że te nieliczne, które się wkradły w tym roku zostaną wyeliminowane w przyszłym, a wtedy impreza ta będzie prezentowała bardzo wysoki – na naszą polską skalę – poziom, co z kolei przyciągnie coraz to nowych wystawców. Czego sobie i organizatorom życzę z całego serca.