Zorganizowana w ubiegłym roku historyczna impreza przedstawiająca fikcyjne starcie angielskich okrętów z francuską załogą Twierdzy Wisłoujście doczekała się szeregu nagród i wyróżnień w kategorii imprez historycznych i turystycznych. Były to miedzy innymi: I miejsce w konkursie na Gdański Produkt Turystyczny, I miejsce w kategorii „Impreza turystyczna” w konkursie Najlepsza Promocja Turystyki Województwa Pomorskiego 2011 czy II miejsce w Plebiscycie na Wydarzenie Historyczne Roku. Nie może więc dziwić decyzja o organizacji drugiej edycji bitwy, którą przypadła 5 maja.

W tym roku organizatorzy poczynili pewnie zmiany w stosunku do pierwowzoru. Po pierwsze dzięki wspomnianym nagrodom, a także bardzo pochlebnym recenzjom w mediach, zyskali rozgłos i uznanie, co pozwoliło pozyskać aż trzy jednostki, które odgrywały rolę okrętów wojennych z epoki napoleońskiej. Dwa były okrętami angielskimi, które podobnie jak rok temu starały się wedrzeć do portu w Gdańsku i zrabować znajdujące się tam złoto, trzecia jednostka była francuska i przyszła z odsieczą twierdzy, gdy ta stanęła w płomieniach i jej obsada była bliska porażki.

Po drugie większa liczba okrętów spowodowała niewielkie zmiany w scenariuszu i wydłużyła inscenizację do ponad godziny. Z jednej strony im więcej tym lepiej, ale z drugiej strony momentami bitwa był zbyt mało dynamiczna i wśród niektórych widzów dawało się zauważyć oznaki znużenia, ponieważ okręty prawie nie manewrowały i było tylko słychać huk kolejnych wystrzałów. Warto, by organizatorzy pomyśleli, czy za rok nie skrócić jednak scenariusza, by całość zyskała na dynamice. Na usprawiedliwienie organizatorów mogę jedynie powiedzieć, że całość odbywa się w kanale portowym, na którym ma miejsce normalny ruch statków i nie ma możliwości jego zamknięcia na czas bitwy, dlatego dziewiętnastowieczne okręty musiały niekiedy przerywać wzajemny ostrzał i schodzić z drogi jednostkom towarowym i pasażerskim.

Trzecią różnicą był brak średniowiecznego pikniku, jaki rok temu zorganizowano w Nowym Porcie. Głównej przyczyny należy upatrywać w tym, że w w tym samym czasie w pobliskich Skarszewach zorganizowano typowo średniowieczną imprezę rekonstrukcyjną – jarmark joannicki – i to właśnie tam udali się wszyscy rekonstruktorzy zajmujący się średniowieczem. Z jednej strony to dobrze, bo w sumie obie części nie miały ze sobą nic wspólnego, ale z drugiej rok temu część średniowieczna cieszyła się naprawdę wielkim zainteresowaniem, szczególnie najmłodszych, i przy kolejnej edycji warto by pomyśleć o jakimś uzupełnieniu bitwy, żeby ludzie zaraz po niej nie rozchodzili się do domów.

Kilka ostrzejszych słów należy się organizatorom za funkcjonowanie komunikacji. Niestety jak to ma często w tym kraju miejsce, sukces przerósł możliwości organizacyjne i logistyczne decydentów. Nikt nie postarał się o zwiększenie częstotliwości kursowania jedynego tramwaju w okolicy, kiedy więc nadjechał ten jedyny na dwadzieścia minut skład, ludzie gnietli się w nim jak sardynki. Informacje zachęcały do zostawienia samochodu na parkingu przy nowym gdańskim stadionie skąd kursować miały specjalne autobusy dowożące pasażerów na miejsce bitwy. Szkoda jedynie, że autobusy te ruszały z zupełnie innego miejsca niż każdy mógł się spodziewać, a przy stadionie żadnej informacji nie było, co spowodowało, że wielu ludzi zasiliło i tak przepełnione tramwaje. Autobusy co prawda były, ale po drugiej stronie stadionu, a ponadto było ich mało i były krótkie, a na dodatek ulica, która miała być tylko do ich dyspozycji, nie została zamknięta dla ruchu (jak zapowiadano), co spowodowało, że te specjalne autobusy i tak stały w korku. Podobnie było w drodze powrotnej, ale ludzie nauczeni doświadczeniem i korzystając dobrej tego dnia pogody, wybrali się na długi spacer na przystadionowy parking. Ten element zdecydowanie wymaga dopracowania, bo zła logistyka potrafi zepsuć wrażenia po najlepszej nawet imprezie.

Muszę przyznać, że ubiegłoroczna edycja bardziej mi przypadła do gustu. Teraz oczywiście nie było źle i nie żałuję czasu spędzonego przy Twierdzy Wisłoujście, ale ubiegłoroczna impreza i huczne zapowiedzi tegorocznej znacznie zwiększyły moje oczekiwania. Do tego ten nieszczęsny dojazd… Oczywiście większość odwiedzających była jak najbardziej zadowolona, ale na przyszłość organizatorzy muszą przemyśleć formułę inscenizacji. Albo dodać do niej jakieś imprezy towarzyszące, albo może nawet posunąć się do tego, by organizować ją co dwa lata, bo w obecnej postaci może szybko spowszednieć i stracić urok. A tego byśmy nie chcieli.

Francuski galeon Dragon wpływa do gdańskiego portu.

Francuski galeon Dragon wpływa do gdańskiego portu.
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Ostatnie przygotowania do obrony twierdzy.

Ostatnie przygotowania do obrony twierdzy.
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Kontrola celna tajemniczej jednostki, która próbowała zawinąć do Gdańska

Kontrola celna tajemniczej jednostki, która próbowała zawinąć do Gdańska
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Karabiny, karabinami, ale pomoc mnicha zawsze może się przydać

Karabiny, karabinami, ale pomoc mnicha zawsze może się przydać
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Twierdza Wisłoujście w ogniu! Palą się magazyny z amunicją

Twierdza Wisłoujście w ogniu! Palą się magazyny z amunicją
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Union Jack na maszcie, Anglicy próbują wedrzeć się do portu

Union Jack na maszcie, Anglicy próbują wedrzeć się do portu
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Wydawało się, że dwa angielskie okręty pokonają francuskich obrońców

Wydawało się, że dwa angielskie okręty pokonają francuskich obrońców
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Z odsieczą przybył potężny Dragon wydając napastnikom bitwę

Z odsieczą przybył potężny Dragon wydając napastnikom bitwę
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Anglik czy Francuz? Czyja salwa burtowa będzie potężniejsza?

Anglik czy Francuz? Czyja salwa burtowa będzie potężniejsza?
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Anglicy w odwrocie, poddają się abordażowi z łodzi.

Anglicy w odwrocie, poddają się abordażowi z łodzi.
Natalia Wirkus, Konflikty.pl

Wiwatujący Francuzi po stoczeniu zwycięskiej bitwy

Wiwatujący Francuzi po stoczeniu zwycięskiej bitwy
Natalia Wirkus, Konflikty.pl